Oficialna strona klubu sportowego Olimpia Elbląg

22 sierpnia

Remis w Warszawie (wideo)

Remis w Warszawie (wideo)

Olimpia straciła gola w doliczonym czasie gry, choć po bramce Łukasza Pietronia z rzutu karnego wydawało się, że żółto-biało-niebiescy wrócą do Elbląga z trzema punktami. Po bezbarwnej pierwszej połowie, w drugiej części spotkania drużyna Adama Borosa dominowała na boisku, ale z Warszawy przywiezie tylko jeden punkt, po remisie 1:1.

Po dwóch remisach i porażce trener Olimpii Elbląg wystawił na boisku ciekawą jedenastkę. W żółto-biało-niebieskich barwach zadebiutował Krzysztof Niburski. Obok niego defensywę Olimpii tworzyli Lisiecki, Wenger i Maciążek. W składzie od pierwszej minuty był Łukasz Pietroń, którego wejścia w dotychczasowych meczach rozruszały grę Olimpii.
W pierwszych minutach elbląski zespół zaprezentował się o klasę lepiej niż w przegranym pojedynku z Odrą Opole. Mimo braku sytuacji strzeleckich w grze żółto-biało-niebieskich widać było pomysł. A Polonia wielkiego oporu nie stawiała. Chociaż trzeba zauważyć, że rywal przeanalizował grę Kacpra Tułowieckiego i poloniści próbowali zmusić elbląskiego bramkarza do błędu.
Uważniej grała też elbląska obrona, pomagając bramkarzowi w niebezpiecznych sytuacjach. Najlepiej było widać to w 16 minucie, kiedy po rzucie wolnym piłka skozłowała przed Kacprem Tułowieckim, który wybił ją przed siebie. Krystian Pieczara strzelał, ale piłkę z linii bramkowej wybił jeden z elbląskich obrońców.
Po kwadransie gra się wyrównała i Polonia również zaczęła próbować szczęścia pod olimpijską bramką. W 28 minucie po dośrodkowaniu Mariusza Marczaka Kacper Tułowiecki szpagatem wybił piłkę na aut, a kilka minut później - po strzale Marcina Bochenka - wybił piłkę przed siebie, po czym obrońcy Olimpii po raz kolejny uratowali zespół przed utratą bramki.
Po kwadransie fajnej gry ze strony Olimpii Elbląg, Czarne Koszule przejęły inicjatywę i stworzyły kilka groźnych akcji pod bramką Kacpra Tułowieckiego. Na szczęście dobrze gra cała defensywa żółto-biało-niebieskich
Początek drugiej połowy to lepsza gra Olimpii. W końcu coś się zaczęło dziać pod bramką Czarnych Koszul, brakowało tylko ostatniego strzału. W 61 minucie trener Adam Boros rozpoczął wymianę zawodników. Najpierw za Piceluka wszedł Kołosow. Napór Olimpii przyniósł w końcu rezultat. Po rzucie rożnym faulowany w polu karnym był jeden z olimpijczyków i sędzia wskazał na wapno. Łukasz Pietroń nie zwykł marnować takich sytuacji. W 63 minucie było 1:0 dla żółto-biało-niebieskich.
Trzy minuty później fantastyczna parada Dominika Pruska uratowała Czarne Koszula przed utratą drugiej bramki. Polonia odgryzała się kontrami, ale obrona Olimpii dawała sobie z nimi radę. Za to obrona warszawskiego zespołu wyraźnie siadła, często piłkarze Czarnych Koszul wykopywali piłkę w trybuny. Kwadrans przed końcem spotkania tylko centymetry dzielą piłkę od bramki po strzale Radosława Stępnia, a 10 minut później Dominik Pusek skutecznie interweniował po rajdzie Radosława Szuprytowskiego.
W końcówce spotkania piłkarze Czarnych Koszul odzyskali inicjatywę. W czwartej minucie doliczonego czasu gry Mariusz Marczak z rzutu wolnego wrzucił piłkę w pole karne. Swoją szansę wykorzystał Karol Worach i bramkarz Olimpii musiał wyjmować piłkę z bramki. Szkoda, bo zwycięstwo było na wyciągnięcie ręki.

Polonia Warszawa – Olimpia Elbląg 1:1 (0:0)
0:1 - Pietroń (63 min z karnego), 1:1 - Worach (90+4 min)

Olimpia Elbląg: Tułowiecki – Lisiecki, Niburski, Wenger, Maciążek (72' Bukacki), Sokołowski, Stępień, Ressel (77' Danowski), Bojas, Piceluk (61' Kołosow) – Pietroń (74' Szuprytowski)

Wyniki 4. kolejki II ligi:
Olimpia Zambrów – ROW 1964 Rybnik 1:0
Polonia Bytom – GKS Bełchatów 2:0
Stal Stalowa Wola – Puszcza Niepołomice 1:0
Rozwój Katowice – Radomiak Radom 1:1
Błękitni Stargard Szczeciński – Siarka Tarnobrzeg 3:1
Raków Częstochowa – Gryf Wejherowo 4:1
Odra Opole – Warta Poznań 4:1
Kotwica Kołobrzeg – Legionovia Legionowo 2:0


Patronem medialnym klubu Olimpia Elbląg jest Elbląska Gazeta Internetowa portEl.pl

Skrót meczu