Oficialna strona klubu sportowego Olimpia Elbląg

8 czerwca

Lubimy grać na dużych stadionach

Lubimy grać na dużych stadionach

- W drużynie nastroje są bojowe, ale chcemy zachować spokój – mówi Łukasz Pietroń, piłkarz Olimpii Elbląg. Odwiedziliśmy żółto-biało-niebieskich na jednym z ostatnich treningów przed wyjazdem na pierwszy mecz barażowy do Lublina. Zobacz zdjęcia. Tamtejszy stadion może robić wrażenie, bo trybuny mogą pomieścić nawet 15 tysięcy widzów. Nasza redakcja przeprowadzi bezpośrednią relację z sobotniego meczu.

Motor Lublin w rozgrywkach swojej grupy zdobył 77 pkt, strzelając 80 bramek i tracąc 23 (bilans 24 zwycięstwa, 5 remisów, 5 porażek). Dorobek Olimpii Elbląg to odpowiednio 86 pkt, 115 bramek zdobytych i 17 straconych (bilans 27 zwycięstw, 5 remisów i 2 porażki). Ale to już nie ma żadnego znaczenia. Oba zespoły chcą awansować do II ligi i oba tanio skóry nie sprzedadzą. - W drużynie nastroje są bojowe, ale chcemy zachować spokój – mówi Łukasz Pietroń, piłkarz Olimpii Elbląg.

Na papierze trudno wskazać faworyta. Za elblążanami przemawia rozmach strzelecki. Ze średnią 3,38 zdobytych goli na mecz są najskuteczniejszą drużyną (biorąc pod uwagę zespoły z ekstraklasy i I-III ligi). Duża w tym zasługa Pawła Piceluka – zdobywcy 32 bramek i najskuteczniejszego zawodnika, patrząc po drużynach grających od ekstraklasy do III ligi. Do tego możemy dopisać Antona Kołosova (16 goli), Łukasza Pietronia (15 goli), Jakuba Bojasa (10 goli) i można przyjąć, że artyleria na Lublin jest już gotowa.
- Specyfika meczów barażowych jest taka, że możemy nie przegrać żadnego z nich i jednak nie awansować – studzi emocje Łukasz Pietroń. - Oczywiście nie jedziemy do Lublina się bronić, oba mecze chcemy wygrać.
W ostatnim meczu z MKS Ełk olimpijczycy wysłali jasny sygnał do Lublina, że są w tzw. „gazie”. Wynik 6:0 z ówczesnym wiceliderem III ligi musiał zrobić wrażenie. Barażowi rywale w swoim ostatnim meczu przegrali ze Resovią Rzeszów 0:2.
Za Motorem przemawia jednak stadion. Lublin nie po to zafundował sobie obiekt na 15400 miejsc, aby drużyny na nim grające rozgrywały swoje mecze w trzeciej lidze. Nawiasem mówiąc, jest prawdopodobne, że będzie to największy stadion w IV lidze, gdzie właśnie spadła druga z lubelskich drużyn – Lublinianka.
Na razie obiekt świeci pustkami, przez większość sezonu „Motorynkę” dopingowało ponad 2200 kibiców. Trzeba jednak obiektywnie przyznać, że zdarzały się mecze, gdzie na trybunach zasiadło ponad pięć tysięcy ludzi. I należy się spodziewać, że na meczach barażowych zasiądzie podobna liczba kibiców Motoru. - Mamy doświadczonych zawodników, którzy grali na większych stadionach – mówi Łukasz Pietroń. - To nas raczej zmotywuje niż będzie demotywatorem. A poza tym lubimy grać na dużych stadionach. - W Lublinie na pewno czeka nas ciężki mecz walki przez 90 minut – dodaje. - Myślę, że Motor podobnie jak my nie odpuści.
Ostatnie dni przed decydującymi meczami piłkarze Olimpii spędzili na treningach na własnych obiektach. O tej porze to już się raczej nic nowego nie wymyśli, pozostaje szlifować formę. Zwłaszcza, że dotychczasowe zdobycze bramkowe i mała liczba bramek straconych świadczą o tym, że elblążanie wiedzą, jak wygrywać. - Trener ma bardzo dobrze rozpracowanego rywala, przekaże nam ich słabe i mocne strony. Każdy z każdy oglądał skróty ich meczów – Łukasz Pietroń nie kryje optymizmu. - Motor to solidna drużyna, ale do pokonania.
Dodatkowego smaczku barażom dodaje fakt, iż za Olimpię kciuki muszą ściskać kibice... Concordii. W przypadku awansu „olimpijczyków” ich rywal zza między utrzyma się w III lidze.

Nasza redakcja przeprowadzi bezpośrednią relację tekstową z Lublina, na portEl.pl będzie też można obejrzeć transmisję telewizyjną. Zapraszamy wszystkich, którzy nie mogą jechać do Lublina, na naszą stronę. Początek w sobotę, 11 czerwca, o godz. 15.