Deszczowa pogoda nie odstraszyła rodziców i dzieci. Na stadion, gdzie na co dzień trenują grupy młodzieżowe żółto-biało-niebieskich przybyły dzisiaj całe rodziny. Imprezę rozpoczął ks Paweł Guminiak. - Dzisiaj Olimpijskie święto najmłodszych. Jest mi niezmiernie miło, że tak wiele osób zdecydowało się przyjść dzisiaj na nasz stadion. Są z nami wszystkie grupy młodzieżowe wraz z trenerami. Są też seniorzy, przed którymi trudne zadanie, ale znaleźli chwilę na spędzenie z nami czasu. Życzę, byście bawili się jak najlepiej powiedział prezes z Agrykoli.

Na dziecięcych twarzach pojawił się uśmiech, a to było w całym przedsięwzięciu najważniejsze. Młodzi adepci piłki nożnej pokonywali kolejne stacje, na których miały do wykonania różne zadania techniczne. Były dryblingi, uderzenia i gra na małej przestrzeni. Dzieci zbierały pieczątki na kuponach, a następnie w nagrodę mogły zjeść kiełbaskę, czy otrzymać upominek. Ciekawe były zawody w żonglerce, gdzie młodzi Olimpijczycy bili kolejne rekordy.
Najmłodsi bawili się w najlepsze, a na głównym boisku trwał piłkarski turniej rodziców. Tam już było zdecydowanie bardziej poważnie. Odbyły się mecze grupowe oraz pojedynki o miejsca. W wielkim finale imprezy rodzice dzieci z rocznika 2005 wzięli rewanż za porażkę w poprzednim roku i pokonali 2:0 rodziców piłkarzy z rocznika 2006. Startujący w turnieju grali ambitnie i przyznać trzeba, że kilka meczów stało na naprawdę wysokim poziomie. Po zakończeniu rozgrywek strudzeni sportowcy mogli liczyć na puchary i nagrody.
Miło było patrzeć na dzieci spędzające czas w sportowej, rodzinnej atmosferze. Jak w poprzednim roku impreza była przeprowadzona ze sporym rozmachem. Kolejny Olimpijski Dzień Dziecka już w przyszłym roku.