Przed meczem trudno było jednoznacznie wskazać faworyta pojedynku. Dodatkowego smaczku dodawała pozaboiskowa gra działaczy Drwęcy, którzy zdecydowali o niewpuszczeniu na obiekt w Nowym Mieście Lubawskim kibiców Olimpii. Decyzja była mało zrozumiała, tym bardziej, że kibice żółto-biało-niebieskich w ostatnich sezonach zbierali w meczach wyjazdowych bardzo dobre opinie. Warto wspomnieć choćby wyjazdowy mecz z Sokołem, który odbył się w poprzednich rozgrywkach, a po meczu klub z Ostródy wysłał list gratulacyjny dla fanów z Agrykoli za fantastyczny doping. Tym razem życie napisało jednak inny scenariusz i nasi piłkarze musieli sobie radzić w jednym z najtrudniejszych spotkań w rundzie wiosennej bez swoich fanów. 
   Już przed meczem było wiadomo, że będzie to jeden z najważniejszych pojedynków w obecnym roku. Przewaga naszego zespołu nad drugim w tabeli MKS-em Ełk wynosiła zaledwie trzy punkty, a rywali czekał wyjazdowy mecz ze słabym Startem Działdowo. W przypadku porażki Olimpia mogła więc spaść na drugie miejsce w ligowej tabeli. 
   Bramki w sobotnim spotkaniu padły w drugiej części gry. Żółto-biało-niebiescy wyszli na prowadzenie po strzale lidera klasyfikacji strzelców Pawła Piceluka, który skierował piłkę do siatki uderzając z pola karnego. Gospodarze zdołali odpowiedzieć na trzynaście minut przed końcem meczu, a gola zdobył strzelając z dystansu Tomasz Kowalski. Pojedynek zakończył się wynikiem 1:1.
   Żółto-biało-niebiescy zremisowali, jednak pozostają liderem ligowej tabeli. W kolejnym ligowym pojedynku rywalem naszej drużyny będzie Znicz Biała Piska. Wyjazdowy pojedynek rozpocznie się w najbliższą sobotę o godz. 16.
   
   Drwęca Nowe Miasto Lubawskie – Olimpia Elbląg 1:1 (0:0)
   Tomasz Kowalski 77 - Paweł Piceluk 59 
   Olimpia: Tułowiecki – Kowalczyk, Kubowicz, Wenger, Koza (72' Bukacki), Ressel (70' Pietroń M.),Sokołowski, Bojas (80' Graczyk), Pietroń Ł. (62' Stępień), Piceluk, Kolosov