Start Działdowo był w tym meczu tylko tłem dla elbląskiego zespołu i wyjechał z Agrykola 8 bez punktów. Rywale nie potrafili w żaden sposób zagrozić bramce strzeżonej przez Kacpra Tułowieckiego. Olimpia powinna to spotkanie wygrać znacznie wyżej, ale kolejny raz zabrakło skuteczności pod bramką gości.

Podopieczni trenera Adama Borosa od początku spotkania atakowali rywali i starali się jak najszybciej trafić do siatki. Ta sztuka udała im się już w 9. minucie. Z rzutu wolnego dośrodkowywał Kamil Kuczkowski, bramkarz gości wybijając piłkę trafił w Jakuba Bojasa, a do bezpańskiej futbolówki dopadł Anton Kołosow i z bliskiej odległości umieścił piłkę w bramce. Napastnik Olimpii w pierwszej części miał jeszcze dwie dogodne sytuacje do podwyższenia prowadzenia, ale strzelał obok bramki.

W 52. minucie żółto-biało-niebiescy prowadzili już 2:0. W polu karnym sfaulowany został Łukasz Pietroń i sędzia podyktował rzut karny dla Olimpii. Do piłki podszedł sam poszkodowany i pewnie umieścił piłkę w bramce.

Kolejne minuty to zmasowane ataki elblążan. Olimpia miała kilka stuprocentowych sytuacji do zdobycia gola, ale nasi piłkarze byli bardzo nieskuteczni. Swoje szanse na bramkę marnowali po kolei Kołosow, Bojas, Kamil Graczyk i Damian Szuprytowski i mecz zakończył się wynikiem 2:0.

Olimpia Elbląg - Start Działdowo 2:0 (1:0)
Kołosow 9, Pietroń 52 (k)

Olimpia Elbląg:Tułowiecki – Szawara, Ichim, Kowalczyk, Iwanowski, Pietrewicz (81' Firlej), Kuczkowski (72' Graczyk), Pietroń (89' Zieliński), Szuprytowski, Bojas (89' Sawicki), Kołosow

Start Działdowo:Leśniewski – Ogrodowczyk, Łochnicki, Rogoziński, Łukaszewski, Zasadzki, Kłosowski (82' Sienikowski), Wieczorek (63' Grela), Kwaśniewski, Bartkowski (87' Kędzierski), Cichowski (67' Jurczak)