Elana Toruń była faworytem tego meczu. Znakomita gra Torunian predysponowała ich do awansu do 1. Ligi i również o to toczył się bój w to niedzielne południe. Na drugim biegunie była nasza Olimpia, która dopiero po znakomitej drugiej rundzie tego sezonu mogła liczyć na utrzymanie. 

M.in. porażka z Resovią w ostatnim meczu domowym sprawiła, że musieliśmy dziś zerkać za ramię. Tylko zwycięstwo dawało nam pewność na pozostanie na centralnym szczeblu rozgrywkowym. Strach zajrzał Olimpii w oczy, kiedy przy wyniku remisowym, sędzia najpierw nie uznał wydawałoby się prawidłowo zdobytego gola na 2:1, a następnie dotarła do nas informacja, że Siarka szybko odrobiła straty i wyszła na prowadzenie w meczu ze Skrą.

Przy takim układzie punktowym byliśmy pod kreską i wielu już zapewne mogło pomyśleć, że przyszły sezon rozpoczniemy w 3. lidze. Wprowadzony w drugiej połowie meczu Prytuliak zmienił jednak bieg historii wykorzystując doskonałą sytuację i wyprowadzając nas na prowadzenie na sekundy przed ostatnim gwizdkiem arbitra.

 

 

Elana Toruń - Olimpia Elbląg 1:2 (1:1)

Bramki dla Olimpii: Bojas 23', Prytuliak 90'+

Skład: Madejski - Jurek, Kiełtyka, Wenger, Balewski - Bojas (Szmydt 90'), Nowicki, Ressel (Prytuliak 73'), Demianiuk (Sedlewski 75') - Szuprytowski - Fidziukiewicz