16 marca
BEZ BRAMEK NA AGRYKOLA

Ten mecz nie przejdzie do historii. Dzisiaj nie obejrzeliśmy ani jednej bramki, a najbliższy zdobycia jej był Damian Szuprytowski. Cytując klasyka: „zero zero po bezbarwnej”.
W ten zimny i mokry wieczór piłkarze obu drużyn nie zagwarantowali nam mocnych wrażeń. Nie wychodziły stałe fragmenty, a przy konstruowaniu akcji nie pomagała nasączona wodą murawa. Obie ekipy miały swoje dobre fragmenty, ale niewiele z tego wynikało.
Na pomeczowej konferencji trener Nocoń zwrócił uwagę na sytuację Bojasa z pierwszej połowy, do tego możemy dołożyć rożny Szuprytowskiego, który prawie zdobył gola bezpośrednio z narożnika i kilka minut „panowania” Ruchu na naszej połowie.
Podobnie sprawa wyglądała w drugiej części meczu – kilka źle wykonanych stałych fragmentów ze strony obu drużyn, ponownie strzał Bojasa, który tym razem wylądował nad obramowaniem bramki Ruchu oraz nieliczne próby piłkarzy z Chorzowa. Nie wyglądało to zbyt obiecująco, ale po grze w takich warunkach remis trzeba brać w ciemno.
Wraz z temperaturą na stadionie spadła również Olimpia w ligowej hierarchii. Swoją szansę wykorzystał ROW Rybnik, który wygrał 1-0 z Błękitnymi Stargard dzięki czemu przeskoczył o dwa „oczka” w górę zsuwając nas na ostatnie miejsce. Na nasze szczęście zwycięstwa nie odniosła Siarka Tarnobrzeg i do bezpiecznej 14. lokaty wciąż brakuje nam - tylko i aż - 5 punktów.
Przed drużyną Adama Noconia mecz w Bełchatowie z zespołem, który liczy się w walce o awans do 1. ligi, zajmując ostatnie miejsce premiujące do gry na zapleczu Ekstraklasy.
Olimpia Elbląg - Ruch Chorzów 0:0
Olimpia Elbląg: Madejski – Jurek, Lewandowski, Wenger, Balewski – Zaremba, Kuczałek, Nowicki (82' Korkliniewski), Bojas (85' Sedlewski), Szuprytowski, Fidziukiewicz (75' Demianiuk)