Oficialna strona klubu sportowego Olimpia Elbląg

21 maja

Limanovia Limanowa - Olimpia Elbląg 1:1 (0:0)

Limanovia Limanowa - Olimpia Elbląg 1:1 (0:0)

Żółto-biało-niebiescy zremisowali na wyjeździe z Limanovią Limanowa 1:1. Bramkę w doliczonym czasie gry dla Olimpii zdobył Patryk Sokołowski. 

Spotkanie lepiej rozpoczęli goście. Już w 6 minucie w pole karne dośrodkowywał Pyciak, a uderzał minimalnie niecelnie głową Serafin. Olimpia odpowiedziała w 13 minucie. W ogromnym zamieszaniu pod bramką Limanovii strzał zdołał oddać Rafał Leśniewski, ale piłka minęła słupek bramki. W 35 minucie kolejną sytuację bramkową miał Leśniewski. Napastnik Olimpii wyszedł sam na sam z bramkarzem Limanowian Sotnickim, jednak trafił prosto w niego.

W dalszej części spotkania gospodarze osiągnęli przewagę i udokumentowali ją w 68 minucie. We własnym polu karnym Hieronim Zoch sfaulował lobującego go napastnika gości i sędzia spotkania podyktował rzut karny, a Garzeł zamienił jedenastkę na bramkę.

Po stracie gola, elblążanie chcąc doprowadzić do wyrównania otworzyli się, co mogło skończyć się podwyższeniem wyniku przez gospodarzy. W idealnej sytuacji znalazł się Serafin, który będąc sam na sam z Zochem strzelił obok słupka.

Olimpia w końcówce spotkania atakowała całym zespołem. Żółto-biało-niebiescy kolejny raz udowodnili, że grają do końca i w ostatniej akcji doprowadzili do remiu. Do dośrodkowania z rzutu wolnego najwyżej wyskoczył Patryk Sokołowski i głową skierował piłkę do siatki. Po tej akcji arbiter zakończył spotkanie.

Punkt zdobyty w Limanowej nie wystarczył do wydostania się ze strefy spadkowej, ale gracze Olimpii dalej liczą się w grze o utrzymanie. Już w sobotę 24 maja kolejny ważny mecz w kontekście walki o ligowy byt. Olimpia na własnym stadionie podejmie Motor Lublin i zdecydowanie musi te spotkanie wygrać. Początek meczu o godz. 18:00.

Wypowiedzi po meczu:

Adam Boros: Przede wszystkim bardzo cieszymy się z tego punktu, który zdobyliśmy w ostatniej minucie. Rzadko się zdarza, żeby zespół z taką determinacją do końca wierzył w zdobycie jednego punktu w zaistniałych okolicznościach. Mecze o „sześć punktów” z jednej strony mobilizują zespoły, a z drugiej powodują pewnie jakiś lekki paraliż w grze. W związku z tym nie do końca gra podoba się kibicom. Więcej jest walki. Natomiast każdy punkt się liczy i my się z tego punktu cieszymy. Moim zdaniem wynik odzwierciedlił boiskowe wydarzenia. Życzę Limanovii utrzymania. My walczymy dalej.

Trener Limanovii Limanowa - Robert Kasperczyk: Bardzo ciężko jet pozbierać myśli po zremisowanym meczu w takich okolicznościach. Nie do końca rozumiemy co się stało w doliczonym czasie gry, ale gratuluję moim zawodnikom dobrej gry przede wszystkim w drugiej połowie. Wydawało się, że drużyna, która zdobędzie pierwszą bramkę wygra cały mecz i my byliśmy bliżej tego celu. Zaczęliśmy grać w piłkę, stwarzaliśmy sytuacje bramkowe i strzeliliśmy bramkę. Szkoda, że Serafin nie wykorzystał okazji na podwyższenie wyniku w doliczonym czasie gry. Gdy nie zdobywa się w takich sytuacjach bramki, to piłka jest okrutna, potrafi się zemścić i dzisiaj tak się stało.

Limanovia Limanowa – Olimpia Elbląg 1:1 (0:0)

68` Garzeł (k) – 90` Sokołowski

Limanovia Limanowa: Sotnicki – Majcher (81`Piwowarczyk), Kulewicz), Garzeł, Niechciał, Pyciak (75`Mężyk), Czajka, Pietras, Serafin, Skiba (60`Kmiecik), Dziadzio (65`Komorek)

Olimpia Elbląg: Zoch – Prusinowski (87`Ressel), Lewandowski, Ichim, Sambor, Noguchi (59`Kopycki), Stępień, Petrache (64`Graczyk), Sokołowski, Sedlewski, Leśniewski (72`Maciejak)