Oficialna strona klubu sportowego Olimpia Elbląg

24 września

BOLESNA PRZEGRANA Z ROZWOJEM I DEBIUT EDUARDO

BOLESNA PRZEGRANA Z ROZWOJEM I DEBIUT EDUARDO

To była idealna okazja, by zmienić sytuację w lidze i tchnąć w drużynę dodatkowe pokłady energii. Niestety, nie potrafiliśmy wykorzysać wielu dogodnych sytuacji i 3 punkty pojechały do Katowic.

Na tydzień przed meczem w klubie dało się odczuć atmosferę oczekiwania na upragnione przełamanie. Zawodnicy byli skoncentrowani tylko na jednym celu - sobotnim zwycięstwie nad katowickim Rozwojem.

Mecz ten miał być dla Elblążan swoistym nowym rozdaniem, ale Rozwój miał na to inny pomysł i osiągnął to, po co przyjechał, komplikując tym samym sytuację naszej drużyny.

Mimo przegranej, sam mecz mógł się podobać. Drużyna walczyła i dawała z siebie wszystko stawiając swoje warunki gry. Większość spotkania to my przeważaliśmy i dochodziliśmy do sytuacji strzeleckich, a Rozwój okopany czekał na swoje szanse do wyprowadzenia kontry. Pierwsza z nich zdarzyła się już na początku meczu, kiedy to Katowiczanie po właśnie jednej z takich akcji wyszli na prowadzenie.

Wkrótce nadeszła odpowiedź naszej drużyny, a swoją okazję wykorzystał kapitan Żółto-biało-niebieskich Michał Ressel.

Druga połowa wyglądała niemal identycznie. Zmasowane ataki Olimpii, solidna obrona lub często masa szczęścia Rozwoju i wiele niewykorzystanych sytuacji. Żółto-biało-niebiescy robili co mogli, ale niewykorzystane sytuacje w końcu się zemściły.
 
W 76. minucie, wprowadzony po przerwie Patryk Gembicki (17 l.) wykańczając akcję swoich kolegów zmusił do kapitulacji bramkarza Olimpii po raz drugi. 1:2.

Mimo szaleńczych ataków Olimpijczyków i próby odrobienia strat sztuka ta już się nie udała.

Przewaga w posiadaniu piłki, ciągłe ataki i nawet kilka 100-procentowych okazji niestety na nic się zdało.

Odnotować nalezy fakt, iż pod koniec meczu na boisko wszedł m.in. Eduardo da Conceicao Maciel, który na kilka dni przed tym spotkaniem został finalnie zatwierdzony do rozgrywek 2.ligi. Jego występ, choć krótki i mimo końcowego rezultatu spotkania, trzeba uznać za udany. Przeprowadzona przez niego akcja na lewej stronie i próba wtargnięcia w pole karne przeciwnika mogła zakończyć się rzutem karnym. Do linii pola karnego zabrakło niewiele ponad pół metra. Eduardo walczył i razem z drużyną pokazał czysto sportową złość. To było jednak zbyt mało i kolejna szansa na 3 pkt przeszła obok nosa.

Po meczu nasz nowy nabytek powiedział: - zagrałem tylko kilka minut, ale bardzo chciałem pomóc drużynie wygrać ten mecz. Uwierz, teraz mam replica uhren deutschland w sobie jeszcze więcej ambicji! Muszę trenować jeszcze ciężej. Nie jestem supermanem, ale wiem, że możemy zmienić tę sytuację i chcę to pokazać na boisku.


Następną szansę na wywalczenie 3 punktów Olimpia będzie miała 29 września, kiedy to zmierzy się w Pruszkowie z tamtejszym Zniczem.



Olimpia Elbląg – Rozwój Katowice 1:2 (1:1)   
Bramki 0:1 – Wrzesień (11 min.), 1:1 – Ressel (19. min.), 1:2 – Gembicki (76. min.)         

Olimpia: Kapłon – Sedlewski, Kuczałek, Wenger, Filipczyk (46' Balewski), Kolosov (89' Eduardo), Bojas, Korkliniewski, Ressel (70' Nowicki), Szmydt (77' Kiełtyka), Fidziukiewicz