Oficialna strona klubu sportowego Olimpia Elbląg

6 sierpnia

Przełamanie Olimpii w Siedlcach (video)

Przełamanie Olimpii w Siedlcach (video)

Jakub Bojas wykorzystując rzut karny na początku drugiej połowy meczu z Pogonią Siedlce zdobył pierwszego gola dla Olimpii Elbląg w tym sezonie. Krzysztof Pilarz nie musiał wyjmować piłki z własnej bramki i żółto-biało-niebiescy z Siedlec wracają z trzema punktami. Pogoń Siedlce - Olimpia Elbląg 0:1.

W Siedlcach spotkały się drużyny, które po dwóch kolejkach nowego sezonu miały bilans bramkowy 0:2. Gospodarze byli w lepszej sytuacji, bo na koncie mieli jeden punkt za remis z GKS Bełchatów. Ale dyspozycja strzelecka obu drużyn delikatnie mówiąc nie zachwyca, swoje dodał też upał i trudno było w Siedlcach oczekiwać ciekawego spotkania.
Gospodarze pierwsi stworzyli groźną sytuację strzelecką: w 6. minucie piłka po strzale Mateusza Bochnaka poleciała minimalnie nad bramką Krzysztofa Pilarza. Trener Olimpii Adam Boros zdecydował się spróbować kolejnego wariantu w ofensywie i na szpicy zobaczyliśmy Mateusza Szmydta. Dotychczasowa „szpica” Jakub Bojas „wrócił” na skrzydło. Rewolucyjnej zmiany to ustawienie nie przyniosło. Olimpii w dalszym ciągu brakuje dokładności i zrozumienia. Warto jednak odnotować groźny strzał z 12. minuty, po którym Tomasz Margol skierował piłkę poza boisko. Z rzutu rożnego żadnego zagrożenia nie było. Ofensywa Olimpii wyglądała przyzwoicie do 30 metra. Kiedy trzeba było oddać ostatnie podanie, strzelić, to nie było jednak komu. Sytuacji z rozgrywaniem nie ułatwiali też piłkarze Pogoni, którzy dziś wyjątkowo upodobali sobie faulowanie Tomasza Persony. Pomocnik gości wyjątkowo często zwijał się z bólu na murawie. Goście atakowali często, ale decydującego ciosu oddać nie byli w stanie.
W obronie, można powiedzieć, olimpijczycy wyciągnęli wnioski z dwóch ostatnich meczów. Dwie bramki stracili po stałych fragmentach i w meczu z Pogonią do takich sytuacji nie dopuszczali. A gospodarze mieli w pierwszej połowie poważne problemy ze stworzeniem zagrożenia pod bramką Krzysztofa Pilarza. Tuż przed przerwą doskonała sytuację miał Mateusz Bochnak, ale Krzysztof Pilarz pewnie obronił. W odpowiedzi Michał Kuczałek strzelił nad poprzeczką bramki Pogoni.
Druga część spotkania zaczęła się dla olimpijczyków najlepiej jak mogła. Najpierw Adam Mójta przeciął podanie Tomasza Persony do Jakuba Bojasa i wysłał piłkę poza boisko. Rzut rożny dla Olimpii, zamieszanie w polu karnym kończy się uderzeniem piłki ręką przez jednego z piłkarzy Pogoni. Sędzia wskazuje "wapno", Jakub Bojas nie miał żadnych problemów z pokonaniem Piotra Smołucha. Jest pierwsza bramka w nowym sezonie.
Po tym golu wróciły demony Olimpii. Nagle Pogoń zaczęła grać lepiej i stwarzać sobie sytuacje strzeleckie. Przez kwadrans bramka wyrównująca wisiała w powietrzu. W 51. minucie Kamil Walków był blisko szczęścia, przez chwilę mogło się wydawać, że piłka przejdzie przez ręce Krzysztofa Pilarza. Dwie minuty później Mateusz Bochnak nie trafił do bramki Olimpii z kilku metrów. Kilkanaście minut dobrej gry Pogoni zwieńczył strzał nad poprzeczkę Bartosza Wiktoruka z 60. minuty i wtedy... gospodarzom jakby ktoś odciął prąd.
Olimpia odzyskała kontrolę nad meczem i próbowała strzelić drugą bramkę. Nawet strzeliła - bramkarza Pogoni pokonał Kamil Wenger, ale wcześniej obrońca Olimpii dał się złapać na „spalonym”. Z sytuacji ofensywnych warto jeszcze wymienić niecelny strzał Antona Kolosova z 84. minuty i próbę Oskara Rynkowskiego w doliczonym czasie gry.
Gospodarzom w końcówce meczu zaczęły puszczać nerwy – czego najlepszym wyrazem jest czerwona kartka dla kapitana Pogoni Tomasza Margola. Piłkarze z Siedlec nie mieli też pomysłu na pokonanie olimpijskiej obrony. Ich najgroźniejsza akcja z 87. minuty wyszła „z niczego”, piłkarz Pogoni próbował zaskoczyć zasłoniętego Krzysztofa Pilarza, doświadczony bramkarz wyszedł jednak z opresji bez szwanku.
Zwycięstwo Olimpii cieszy, ale trzeba zauważyć, że rywal nie pokazał wielkiej gry. Gdyby nie rzut karny, mecz prawdopodobnie skończyłby się remisem, bo Olimpia wciąż ma problemy z wykończeniem akcji ofensywnych.
Za tydzień elblążanie podejmą na A8 Siarkę Tarnobrzeg. Prawdopodobnie przy sztucznym oświetleniu.

Pogoń Siedlce – Olimpia Elbląg 0:1 (0:0)
0:1 - Bojas (48 min., karny)

Olimpia: Pilarz – Balewski (82' Rynkowski), Lewandowski, Wenger, Bogdanowicz, Bojas (76' Sedlewski), Kuczałek, Nowicki, Persona (70' Ressel), Kiełtyka, Sszmydt (79' Kolosov)



foto: mkspogonsiedlce