Oficialna strona klubu sportowego Olimpia Elbląg

6 maja

Miłe złego początki

Miłe złego początki

Czterech minut na boisku w Radomiu potrzebował Paweł Piceluk, aby strzelić swoją pierwszą bramkę w rundzie wiosennej. Niestety, Radomiak miał Leandro, który strzelił dwie bramki i w Radomiu Olimpia przegrała 1:2.

Mecz rozpoczął się dla Olimpii wyśmienicie. Najpierw Radosław Stępień z rzutu wolnego postraszył Adriana Szadego, strzegącego bramki Radomiaka. W 4. minucie Paweł Piceluk bezlitośnie wykorzystał błąd Michała Grudniewskiego i wyszedł na czystą pozycję. A chwilę później bramkarz gospodarzy mógł wyjmować piłkę ze swojej bramki. 10 minut później Damian Szuprytowski mógł podwyższyć rezultat, ale jego strzał zza pola karnego Adrian Szady wybronił, choć z trudem.
Dla Radomiaka spotkanie z Olimpią było bardzo ważne, gdyż gospodarze „bronili” miejsca barażowego. I dość szybko otrząsnęli się ze straconej bramki wciąż sprawdzając formę bramkarza Olimpii Wojciecha Daniela i elbląskiej defensywy. Już w 10. minucie goalkeeper gości obronił dwa groźne strzały gospodarzy. Po rzucie wolnym piłka odbiła się od muru, dopadł do niej Matthieu Bemba, Wojciech Daniel broni, dobitka Mateusza Stąporskiego, też obroniona bramkarza elbląskiej drużyny. Ataki gospodarzy w pierwszej połowie były groźne, ale swoje najlepsze sytuacje kończyli przeważnie strzałami nad elbląska bramką. Dobrą ilustracją jest tu sytuacja z 38. minuty, kiedy Leandro w polu karnym otrzymał podanie z rzutu rożnego i w idealnej wydawać się mogło sytuacji strzelił... nad bramką. Ataki Radomiaka przyniosły skutek w doliczonym czasie pierwszej połowy minucie. Paweł Tarnowski został faulowany w polu karnym Olimpii. Karnego na bramkę zamienił Leandro.
W drugiej połowie gospodarze nadal dążyli do strzelenia bramki, która dawałaby im zwycięstwo i potrzebne trzy punkty. W 48. minucie Mateusz Stąporski nie wykorzystał dogodnej sytuacji do strzelenia bramki. Swój cel gospodarze osiągnęli w 64. minucie, kiedy to Paweł Tarnowski podał do Leandro, a ten pokonał Wojciecha Daniela.
Olimpia groźne sytuacje bramkowe wypracowała sobie w ostatnim kwadransie spotkania. Najlepszą szansę miał wprowadzony za Radosława Stępnia Filip Burkhardt, który w 83. minucie spotkania strzelił w poprzeczkę. Po 90 minutach okazało się, że radomska klątwa trwa nadal i Olimpia na pierwsze zwycięstwo w Radomiu musi jeszcze poczekać.
A przed zespołem Adama Borosa pucharowa środa, kiedy Olimpia II w meczu o ćwierćfinał Wojewódzkiego Pucharu Polski podejmie rywala zza miedzy, czyli Concordię Elbląg. Z kolei w następną sobotę na Agrykola 8 przyjedzie Puszcza Niepołomice.

Radomiak Radom – Olimpia Elbląg 2:1 (1:1)
Bramki: 0:1 – Piceluk (4 min.), 1:1 – Leandro (45+2; karny), 2:1 – Leandro (64 min.)

Olimpia: Daniel – Pietroń, Kubowicz, Wenger, Bukacki, Bojas, Sokołowski, Danowski, Stępień (67' Burkhardt), Szuprytowski (61' Lisiecki), Piceluk (61' Kołosow)