Oficialna strona klubu sportowego Olimpia Elbląg

9 kwietnia

Emocje zakończone zwycięstwem Biało- Czerwonych

Emocje zakończone zwycięstwem Biało- Czerwonych

W meczu pełnym emocji, fauli i żółtych kartek reprezentacja Polski wygrała z Mołdawią 4:2, odnotowując pierwsze zwycięstwo w turnieju eliminacyjnym UEFA Futsal Euro w Elblągu. Bramki dla Biało-czerwonych strzelali Marcin Mikołajewicz, Mikołaj Zastawnik, Maciej Mizgajski i Michał Kubik. We wtorek Polacy podejmować będą Hiszpanów - aktualnych mistrzów Starego Kontynentu.

Po sobotniej (8 kwietnia) porażce Polaków z Serbią, dziś Biało- Czerwoni chcieli się zrehabilitować. I to się udało. Polacy zaatakowali od pierwszych sekund spotkania. Już w pierwszej minucie mieli dwie okazje do otwarcia wyniku, kiedy dwa razy groźnie i celnie strzelał Michał Zastawnik. Zdołali zdominować Mołdawian, którzy pierwszy celny strzał oddali dopiero w 5. minucie spotkania. Mołdawski bramkarz Nicolae Neagu strzelił spod swojej bramki. Polacy z bramkarzem Michałem Widuchem na czele dali się zaskoczyć i zupełnie niespodziewanie to goście prowadzili w tym meczu.
     Z prowadzenia cieszyli się tylko przez 45 sekund. Tyle czasu potrzebował Marcin Mikołajewicz, żeby pokonać Nicolae Neagu. Prowadzenie naszej reprezentacji dał Michał Zastawnik w 10. minucie spotkania. Polak popisał się trudnym strzałem sprzed pola karnego, rykoszet i piłka wylądowała w mołdawskiej bramce. Ten gol się naszemu piłkarzowi należał, biorąc pod uwagę ilość jego strzałów celnych w obu dotychczasowych meczach. Niestety w meczu z Hiszpanią nie zagra, ponieważ będzie musiał pauzować za dwie żółte kartki otrzymane w meczach z Serbią i Mołdawią. Polacy atakowali nadal. Kilka chwil po bramce Michała Zastawnika swoją szansę miał ponownie Marcin Mikołajewicz. Mołdawianie zaczęli się gubić, popełniali błędy. Kiedy wydawało się, że trzecia bramka dla Biało- Czerwonych jest kwestią czasu, niespodziewanie do wyrównania doprowadzili goście. W 15. minucie Adrian Lascu zdecydował się na silny strzał z dystansu i pokonał Michała Widucha. Polacy odpowiedzieli niecałą minutę później. Strzał Michała Kubika bramkarz gości jeszcze obronił, ale wypuścił piłkę z rąk. Dobiegł do niej Maciej Mizgajski i z bliska wepchnął piłkę do bramki.
     Po przerwie Mołdawianie rzucili się do ataku wietrząc szansę na powiększenie swojej zdobyczy bramowej. Ale w tej części spotkania Michał Widuch ze stu procentową skutecznością bronił polskiej bramki. Dobrze zagrała też polska drużyna w obronie kilkakrotnie blokując strzały Mołdawian. Nicolas Neagu z drugiej strony parkietu skapitulował tylko raz, kiedy nie obronił strzału z dystansu Michała Kubika w 28. minucie. Polacy mogli powiększyć swoją zdobycz bramkową, ale „za bardzo chcieli”. Nie potrafili wykorzystać sytuacji, kiedy trener Mołdawian Vladimir Vusatii wycofywał swojego bramkarza i decydował się na grę z „lotnym bramkarzem”. Strzały polskich piłkarzy na pustą (lub bronioną przez zawodnika „z pola”) mijały mołdawską bramkę. Sekundy przed końcem swoją drugą bramkę w spotkaniu mógł zdobyć mołdawski bramkarz, ale ofiarna obrona Michała Widucha uchroniła polskie zespół. 4:2 i pierwsze punkty dla Polski stały się faktem. Kibice gromkim „dziękujemy” pożegnali polską reprezentację.
     - To był interesujący mecz, na boisku bardzo dużo się działo. Chcieliśmy wygrać, ale się nie udało. Mimo tego myślę, że moja drużyna wypadła dobrze – tak przebieg meczu skomentował trener Mołdawii Vladimir Vusatii.
     - Docenialiśmy klasę naszego dzisiejszego rywala, wiedzieliśmy, że będzie to ciężki mecz. Zważywszy na fakt, że wczoraj zagraliśmy ciężki mecz z Serbią, chylę czoła przed zawodnikami, że wytrzymali trudy spotkania w takim dobrym tempie. Cieszymy się ze zwycięstwa – dodał Andrzej Bianga, trener reprezentacji Polski.
     We wtorek (11 kwietnia) reprezentację Polski czeka bardzo trudny mecz z Hiszpanami. Ale jeżeli myślą o awansie do baraży, muszą Hiszpanom urwać chociaż punkt i patrzeć na rozstrzygnięcia w innych grupach eliminacyjnych. Mecz z Hiszpanią odbędzie się o godz. 20 w Hali Widowiskowo – Sportowej w Elblągu.
     - Bilans bramkowy nie jest w tej chwili korzystny dla nas. Doskonale zdajemy sobie sprawę z tego, że o to miejsce premiowane do strefy barażowej będzie bardzo trudno – mówił Andrzej Bianga w kontekście walki o zajęcie miejsca premiowanego awansem do baraży.

Polska – Mołdawia 4:2 (3:2)
     0:1 - Neagu (5 min.), 1:1 – Mikołajewicz (6 min.), 2:1 - Zastawnik (10 min.), 2:2 – Lascu (15 min.), 3:2 – Mizgajski (16 min.), 4:2 Kubik (28 min.)
     
     Polska: Widuch – Zastawnik, Lutecki, Mikołajewicz, Kriezel, Kałuża, Kubik, Biel, Elsner, Gładczak, Mizgajski, Solecki, Franz, Pawicki.

Elbląska Gazeta Internetowa PortEL.pl jest patronem medialnym ZKS Olimipia Elbląg