Oficialna strona klubu sportowego Olimpia Elbląg

4 marca

Porażka z Odrą na początek drugoligowej wiosny (wideo)

Porażka z Odrą na początek drugoligowej wiosny (wideo)

Radosław Stępień zdobył pierwszą bramkę dla Olimpii Elbląg na wiosnę w II lidze, skutecznie wykończył kontrę swojego zespołu strzelając na 1:1. Olimpia nie potrafiła jednak dowieźć tego wyniku do końca spotkania i z Opola żółto-biało-niebiescy wracają bez punktów. Odra Opole - Olimpia Elbląg 2:1 (1:1). 
11.03. mecz z Polonią Warszawa w Elblągu. Bilety na to spotkanie kupicie w niedzielę 05.03. w salonie NC+ w CH Ogrody. Zapraszamy od 14 do 20.

Po ponadtrzymiesięcznej przerwie piłkarze wrócili na II-ligowe stadiony. W swoim pierwszym wiosennym meczu Olimpia Elbląg pojechała do Opola, aby spróbować wyrwać punkty tamtejszej Odrze. Zadanie trudne: przypomnijmy, że to właśnie Odra przerwała jesienią passę żółto-biało- niebieskich - 32 meczów bez porażki na własnym stadionie. W Elblągu opolanie potrzebowali 5 minut na strzelenie dwóch bramek, tym razem Olimpia momentami była zespołem lepszym i na remis wyraźnie zasługiwała. Zabrakło szczęścia, albo więcej go było po stronie gospodarzy. 
     Dzisiejszy mecz zaczął się podobnie jak tamten jesienny: od ataków Odry. Obrona Olimpii tym razem była jednak na posterunku, a swoich szans elblążanie szukali w kontratakach, choć można było odnieść wrażenie, że nadrzędnym celem jest zachowanie czystego konta „z tyłu”. Sztuka ta udawała się do 19 minuty, kiedy to dośrodkowanie z rzutu rożnego wykorzystał Gabriel Nowak. Strzał głową, piłka skozłowała przed Kacprem Tułowieckim broniącym bramki Olimpii i gospodarze prowadzili 1:0.
     Długo się z prowadzenia nie cieszyli. W 24. minucie Radosław Stępień wykorzystał podanie z prawej strony w pole karne i strzałem z 11 metrów pokonał Tobiasza Weinzettela. Bramka uskrzydliła zespół Olimpii, który uwierzył, że z trzecim zespołem II ligi można pokusić się nawet o trzy punkty. Elblążanie stwarzali groźne akcje, jednak bez skutku. Jedną z najlepszych sytuacji miał w 37. minucie Jakub Bojas – wtedy jednak udanie interweniował Tobiasz Weinzettel.
     Po przerwie Odra Opole jakby sobie przypomniała, że jest faworytem tego meczu i jednym z poważniejszych kandydatów do awansu na zaplecze ekstraklasy. Rozpoczęły się huraganowe ataki gospodarzy, które jednak Olimpia potrafiła rozmontować. W 50. minucie żółto-biało-niebieskich od straty bramki uratowała poprzeczka. 
     W tym miejscu należy też wyrazić słowa uznania dla Kacpra Tułowieckiego, który kilkakrotnie w drugiej połowie spotkania popisał się dobrymi interwencjami. W miarę upływu czasu do głosu zaczął dochodzić też elbląski atak – niestety nadal był nieskuteczny. 
     Odra Opole wybitnej piłki nie grała, miała jednak w swoich szeregach Gabriela Nowaka. Gospodarze pozyskali tego pomocnika z ROW 1964 Rybnik, a ten już w pierwszym meczu w barwach swojej drużyny udowadniał, że był to dla Odry dobry transfer. W 85. minucie pozbawił Olimpię nadziei na remis. Wyskoczył najwyżej do dośrodkowania po kontrze i drugi raz strzałem głową pokonał Kacpra Tułowieckiego. 
     Niestety, ataki Olimpii w ostatnich minutach meczu nie przyniosły upragnionej bramki i jednego punktu. Okazja do rehabilitacji za tydzień, kiedy przy Agrykoli 8, Olimpia podejmie warszawską Polonię. 
     Kto jeszcze nie ma karnetu na mecze Olimpii przy A8, może je kupić także i w niedzielę w godz. 14-20. Klub prowadzi sprzedaż w salonie nc+ w Centrum Handlowym Ogrody. 
     
     Odra Opole – Olimpia Elbląg 2:1 (1:1) 
     1:0 - Nowak 19 min., 1:1 - Stępień 24 min., 2:1 - Nowak 85 min.
     Olimpia Elbląg: Tułowiecki – Kubowicz, Wenger, Bukacki, Szuprytowski (70' Kolosov), Danowski, Sokołowski (57' Niburski), Stępień (70' Ressel), Lisiecki (83' Bartkowski), Bojas

Skrót meczu